**Drukuj**
**Kategoria: Samoobrona**
**Odsłony: 8229**

Kilka lat temu znalazłem w internecie  informację o tablicy na kwaterze wojennej cmentarza w Zasmykach gdzie wymieniono 76 żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK poległych w walce i obronie ludności polskiej w latach 1943-1944 i pochowanych na tym cmentarzu. Wielu poległych oznaczono jako NN podając tylko pseudonim. Część napisów bez pełnych danych, oraz wpisy ?i 2 żołnierzy?, ?i 5 żołnierzy?. Strasznie to przygnębiające, że tyle lat minęło od tamtych tragicznych zdarzeń w których zginęli a my nadal nie znamy ich imion i nazwisk. Poruszył mnie szczególnie taki wpis w tej informacji:  ?NN ps. ?Gołąb?, (obok ktoś wyrzeźbił Dulba Stefan)?. Ten zapis utkwił mi w głowie, taki wyrzut sumienia i przeświadczenie że długu wdzięczności przez pamięć o ofiarach tamtych czasów nie spłacamy. Kilka dni temu na stronie internetowej 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej znalazłem wspomnienia Bogumiła Szarwiło opisujące obronę Janówki podczas napadu ukraińskiego 25.12.1943 r. W tych wspomnieniach opis bohaterskiej śmierci Stefana Dulby: ?Dowódca rozstawił nas nas na grobli na skos do Zasmyk, tworząc bardziej zwartą linię obrony. Ukraińcy wchodzili do wsi i zaczęli podpalać po kolei domy. Ktoś krzyknął "idą nasi z Zasmyk", za górką we mgle pojawiły się sylwetki zmierzające w naszym kierunku. Dulba ruszył na rozpoznanie, z powodu mgły musiał podejść na czterdzieści metrów do zbliżających się osób. Zgodnie z ustalonym hasłem podniósł karabin kolbą do góry, zbliżający się zrobili to samo. Partyzant zamachał rękami na powitanie, ale tu w odpowiedzi padły strzały. Dulba upadł, ale na krótko, bo poniósł się i odpowiedział ogniem, jedna ze zbliżających się sylwetek padła. Seria z automatu ponownie rzuciła partyzanta na śnieg, ale nie na długo, bo znów poderwał się i strzelił zwalając następnego przeciwnika w odpowiedzi grad kul zwalił go na dobre. Usłyszeliśmy jeszcze jeden wystrzał z jego broni oddany już prosto w niebo.....Zginęło siedmiu partyzantów, Stanisław Grochowski, Stefan Dulba, Bolesław Gissyng, reszty nie znałem. Zginął również brat żony, Antoni Romankiewicz...?
Nieznanemu w czasie stawiania tablicy na kwaterze wojennej zasmyckiego cmentarza żołnierzowi  przywrócono tożsamość i dodatkowo uczczono pięknym nekrologiem.


**Konsola diagnostyczna Joomla!**

**Sesja**

**Informacje o wydajności**

**Użycie pamięci**

**Zapytania do bazy danych**

**Pliki językowe z błędami**

**Wczytane pliki języka**

**Nieprzetłumaczone frazy języka**